Muzeum Zamoyskich w Kozłówce to rewelacyjny wybór na jednodniową wycieczkę. Właśnie skorzystali z niej uczniowie klas I – III wraz z wychowawcami z naszej szkoły. W dniu 1 czerwca odwiedzili tą późnobarokową rezydencję magnacką, dawną siedzibę rodów arystokratycznych Bielińskich i Zamoyskich. Wnętrze kozłowieckiego pałacu zrobiło ogromne wrażenie na dzieciakach. Uczniowie mogli podziwiać ogromną ilość obrazów przedstawiających najważniejsze sceny z polskiej historii, przeplecione z rodowymi obrazami. Dzieci zwróciły również uwagę na bardzo interesujące, może nawet dość nietypowe przedmioty: pianino-żyrafę, błyszczącą w salonowych gablotach 300 – letnię porcelanę, stoły dekorowane skorupami żółwi czy biblioteczną kolekcję 7000 woluminów w 13 różnych językach. Poza samym pałacem – w kaplicy obejrzeli wystawkę dotyczącą Kardynała Wyszyńskiego, który przebywał w Kozłówce w trakcie wojny, zobaczyli monumentalne pomniki Sztuki Socrealizmu. Korzystając z odpoczynku uczniowie relaksowali się w pałacowych ogrodach, podziwiając piękną roślinność, fontannę oraz jedząc lody i gofry. Niemiłą atrakcją stało się spotkanie z mieszkańcem ogrodów – pawiem, który chciał koniecznie coś zjeść, strasząc jednocześnie naszych „turystów”.
Następnie wycieczka udała się do Sernik, malowniczej wsi leżącej w dolinie rzeki Wieprz, do Rancza „Arka”. To agroturystyczne gospodarstwo to dom dla różnych mniej lub bardziej egzotycznych zwierząt, w którym mieszkają konie, osły, zebroń, bydło szkockie, lamy, muflony, daniele, owce, króliki, kozy, świnki, szczury wodne, strusie, perliczki, indyki, kaczki, najdziwniejsze kury i kot. Świetną rozrywką była także przejażdżka Ciuchcią, a niektórym bardziej spodobała się jazda „Stonogą”. Doskonałym relaksem był pobyt na placu zabaw. Po harcach nadszedł czas na grilla. Wszystkim bardzo smakowały kiełbaski i dodatki do nich. Po posiłku uczniowie pożegnali mieszkańców Rancza i udali się w drogę powrotną. Do celu dotarli zgodnie z planem. Troszeczkę zmęczeni, ale z humorem i zadowoleniem. Pogoda również była super.
Anna Chmiel